wtorek, 31 grudnia 2013

Za pięć dwunasta...



Z okazji zbliżającego się Nowego Roku

chciałabym życzyć Wam przede wszystkim zdrowia, bo jak ono dopisuje,

to życie jest łatwiejsze.

Niech Nowy Rok przyniesie Wam też spełnienie marzeń.

A sobie po cichutku życzę, by nadchodzący rok był dla mnie choć 

odrobinę lepszy niż ten, który właśnie się kończy.

Tylko tego bym chciała, oprócz zdrowia oczywiście. :-)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Błogosławionych świąt Bożego Narodzenia!



Wszystkim moim Przyjaciołom i Czytelnikom,

Wszystkim, którym mój los nie jest obojętny,

Wszystkim, którzy pomagają mi walczyć o samodzielne życie,

życzę błogosławionych świąt Bożego Narodzenia.

Niech będzie to dla Was wyjątkowy czas.

Czas pokoju i miłości.

Czas dobra.

Czas rodzącej się w Was nadziei na lepsze  jutro.

wtorek, 17 grudnia 2013

Listonosz zawsze dzwoni dwa razy...

Tytuł tego znanego filmu z lat czterdziestych przyszedł mi na myśl, gdy zastanawiałam się nad tym, jak opisać to, ile radości przyniósł mi dzisiejszy dzień.

Czułam dziś ściskające za gardło wzruszenie. Czuję je za każdym razem, gdy uświadamiam sobie, że ktoś o mnie pamięta, mimo dzielącej nas odległości.

Czasem potrzeba mi naprawdę niewiele, bym poczuła się szczęśliwa. To świadomość cichej, serdecznej obecności drugiego człowieka sprawia, że na mojej twarzy gości uśmiech, a ja chcę zatrzymać w sobie tę dziecięcą radość jak najdłużej.

Jabłkowocynamonowa świeczka stoi obok innych drobiazgów, leżących na stole, przypominając mi o zbliżających się świętach i o tym, że każdy dzień może stać się źródłem pięknych niespodzianek. :)

Dziękuję z całego serca... A komu? Niech to już pozostanie moją tajemnicą. :)

czwartek, 5 grudnia 2013

Richard Paul Evans - "Zimowe sny"


W "Zimowych snach" Richard Paul Evans przedstawia historię Josepha Jacobsona, mężczyzny, który ma liczne rodzeństwo: jedenastu braci i jedną siostrę. Braciom Josepha nie podoba się, iż to właśnie on cieszy się największym zaufaniem ojca i jest przez niego faworyzowany. Dzieje się tak z powodu snów, które śni Joseph, a które niemal zawsze się sprawdzają. Zazdrość, którą czują, sprawia, że postanawiają uknuć intrygę. Doprowadza ona do tego, że JJ., chcąc ochronić przed więzieniem swego brata Bena, wyjeżdża do Chicago, wypędzony z rodzinnej agencji reklamowej.

Joseph zabiera do Chicago tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wspomnienia o Ashley, swojej byłej dziewczynie, która wcale nie okazała się taka, za jaką Joseph ją uważał. O trudnych przeżyciach pomaga mu zapomnieć praca u Leo Burnetta, dużej chicagowskiej agencji reklamowej,  i April, którą poznał w jednym z barów, znajdujących się w pobliżu jego miejsca zamieszkania.

Historia Josepha Jacobsona ma swoje źródło w biblijnej przypowieści o śniącym prorocze sny Józefie, który z powodu zazdrości swoich braci został sprzedany do niewoli.

Nota na okładce książki informuje, że "Zimowe sny" będą szczególne dla polskiego czytelnika, gdyż Evans pisał tę powieść podczas swej podróży po Polsce, co zaowocowało tym, że "zawarł w niej wiele polskich wątków".

Dla mnie ta książka wcale taka wyjątkowa nie była, a te "polskie wątki" to powielanie raczej niepochlebnych stereotypów o Polakach mieszkających w Chicago. Nie wiem, czy każdy odniesie takie wrażenie jak ja, ale moje było negatywne. Poza tym tych wątków nie było aż tak znowu wiele.

Samą historię czyta się dość szybko, czego zasługą jest z pewnością nieskomplikowany język, a i fabuła jest prosta, choć momentami bardzo nieprawdopodobna.

Dużo osób zachwyca się książkami Evansa, a ja sama mam co do tej powieści mieszane uczucia, choć o całej twórczości wypowiadać się nie będę, bo lektura "Zimowych snów" była moim drugim spotkaniem z nią. (Książka "Obiecaj mi" - już nawet dobrze nie pamiętam tytułu, bardzo mi się nie podobała. Pamiętam, że nie doczytałam jej do końca...).

O tym, czy przeczytać tę powieść, zdecydujcie sami.