poniedziałek, 14 lipca 2014

Adrian Grzegorzewski - "Czas tęsknoty"



Bedryczany, maleńka wioska, w której obok siebie żyją Polacy i Ukraińcy. Młody Warszawiak, Piotr Ochocki, postanawia spędzić lato 1939 roku w rodzinnych stronach swej nieżyjącej matki.

Bedryczany z miejsca ujmują go złocącymi się na polach łanami zbóż i gościnnością Marii Kosieckiej, przyjaciółki jego matki z dawnych lat, w dworku której się zatrzymuje.

Dnie mijają chłopcu na kontemplacji otaczającego go krajobrazu. Jego nieodłącznym elementem jest grekokatolicka cerkiew, miejsce modłów żyjących w wiosce Ukraińców, która fascynuje go szczególnie mocno. To właśnie tam, w cerkwi, Piotr pewnego dnia poznaje piękną Ukrainkę Swietę. I od tej chwili nic już nie jest takie samo jak przedtem.

Atmosfera w Bedryczanach gęstnieje z dnia na dzień, tak samo jak zakazane uczucia w sercu Piotra i Swietłany. W powietrzu czuć zbliżające się nieuchronnie widmo wojny. Wrogość pomiędzy Polakami i Ukraińcami narasta. Sielskość krajobrazu Bedryczan przeczy uczuciom kłębiącym się w sercach żyjących obok siebie przez lata przedstawicieli dwóch narodów. To tylko preludium do tego, co wydarzy się już wkrótce. Kresy spłyną krwią Polaków, mężczyzn, kobiet i dzieci, w imię walki o niepodległość Ukrainy.

"Czas tęsknoty" opisuje wydarzenia, jakie miały miejsce na Kresach Wschodnich przed blisko siedemdziesięciu laty. Tłem dla nich jest rodzące się uczucie pomiędzy Polakiem a Ukrainką.

Historia miłości Piotra i Swietłany była dla mnie tak słodka, że momentami aż mdła. Dużo bardziej wartościowa jest, według mnie, prawda historyczna o rzezi, jaka spotkała Polaków z rąk Ukraińców, zawarta w opowieści. Proste słowa opisujące bestialstwo nie tylko przedstawicieli UPA, ale i zwykłych chłopów, potęgują grozę wydarzeń z lat czterdziestych XX wieku. Autor książki nie szczędzi Czytelnikom makabrycznych i dosadnych szczegółów. Po prostu COŚ OKROPNEGO.

Warto jednak przeczytać "Czas tęsknoty", choć treść tej książki dla wielu może wydać się niewygodna i kontrowersyjna, zwłaszcza w świetle tego, co w chwili obecnej dzieje się na Ukrainie.

Quo vadis Ukraino? I czy tak naprawdę wiesz, o co walczysz?

6 komentarzy:

  1. Gdy przeczytałam fragment tej książki na stronie wydawnictwa, byłam zachwycona. Treść urzekła mnie na tyle, że pobiegłam do księgarni i kupiłam tę książkę. Szkoda, że nie mam na nią teraz czasu, bo chciałabym porównać nasze opinie :-) Ale mam nadzieję, że nie jest to książka z tych "ciężkich".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczytanamarta. Właśnie według mnie jest to trudna książka, choć rozdziały ma krótkie, dzięki czemu czyta się ją stosunkowo szybko.

      Usuń
  2. Warto wiedzieć jak było naprawdę.Przeczytaj/jeżeli jeszcze nie czytałaś/ "Kresowe opowieści" tam dopiero zobaczysz drastyczne sceny z Kresów ,z czasów gdy Polaków mordowało UPA w imię "wolności dla Ukrainy..Pozdrawiam Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, "Kresowych opowieści" czytać nie będę, bo "Czas tęsknoty" w zupełności wystarczył mi do tego, bym wyrobiła sobie zdanie na temat bestialskiego postępowania UPA. Nie wiem, czy czytałaś "Czas tęsknoty", ale i tam nie brakuje okropnych scen. Momentami było mi aż niedobrze...

      Usuń
  3. Czeka na mnie na półce, na pewno niedługo po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń