piątek, 29 marca 2013

Chciałabym Wam życzyć, drodzy Przyjaciele,...

... wesołych Świąt Wielkiej Nocy. Niech przyniosą Wam radość, szczęście i odpoczynek od codziennych trosk. Spędźcie je z tymi, których kochacie.

Niech w spędzanych wspólnie chwilach nie zabraknie obok Was zmartwychwstałego Jezusa, który przypomina, że w świętach tych jedną z najistotniejszych rzeczy jest obecność przy drugim człowieku oraz świadomość, że istnieje coś jeszcze niż tylko dobra związane z doczesnością.


poniedziałek, 25 marca 2013

Kolejna prośba o 1% podatku za 2012 rok

Być może ktoś z Was nie rozliczył się jeszcze z fiskusem i nie wie komu przekazać swój 1% podatku, dlatego będę bardzo wdzięczna, jeżeli ktoś z Was przekaże go właśnie mnie.

Wpłaty z 1% pozwalają mi na zapewnienie prywatnej rehabilitacji oraz zakup niezbędnego sprzętu ortopedycznego, które stanowią dla mnie istotną pomoc w walce o samodzielną przyszłość..

Aby przekazać 1% podatku dochodowego za 2012 rok na moje leczenie, w formularzu PIT należy wpisać następujące dane:

1. numer KRS Fundacji "Słoneczko": 0000186434
2kwotę wynikającą z wyliczenia 1% podatku
3.  w rubryce PIT "Cel szczegółowy 1%" znajdującej się bezpośrednio pod wnioskiem o przekazanie 1% podatku n a l e ż n e g o, należy wpisać "na leczenie Karoliny Laube 51/L" oraz zaznaczyć kwadrat w pozycji "wyrażam zgodę". 






Ulotka po kliknięciu w nią, powiększa się.


Za wszelką dotychczasową pomoc z całego serca Wam dziękuję!

Ja wiem, że dobro powraca...

sobota, 23 marca 2013

K. A. S. Quinn - Kroniki Tempusu, tom I - Królowa musi umrzeć


Lubię czasem przeczytać sobie książki przeznaczone dla młodzieży albo dla dzieci, wszak z dobrych książek nigdy się nie wyrasta i nieistotne jest to, do iluletniego odbiorcy są one kierowane.

Pozycja "Królowa musi umrzeć" porusza stary jak świat temat podróży w czasie. Jak już zapewne wiecie, ja z reguły nie czytuję książek o tematyce fantastycznej, jednakże do tej przyciągnęła mnie zarówno okładka, jak i opis umieszczony na jej odwrocie. Sugerował on bowiem, iż akcja powieści rozgrywać się będzie w XIX stuleciu, które wprost uwielbiam, choć zupełnie nie wiem czemu.

Wydarzenia przedstawione w książce istotnie rozgrywały się w XIX wieku, a ściślej rzecz biorąc, w okresie panowania królowej Wiktorii i jej małżonka, księcia Alberta. Do czasów pełnych nowych odkryć i intensywnego postępu technologicznego przeniosła się Katie, bodajże jedenastoletnia Amerykanka żyjąca w XXI wieku. W jednej chwili leżała pod łóżkiem we własnym pokoju, w następnej natomiast kuliła  się pod kanapą w pałacu Buckingham. Pod kanapą tą, dziewczynkę znalazła Alicja, jedna z córek królowej Wiktorii.

Alicja wraz ze swym przyjacielem Jamiem O'Reillym próbuje dociec w jaki sposób i z jakiego powodu Katie przekroczyła granice czasu, przybywając tym samym do XIX stulecia.

Choć książkę przeczytałam w miarę szybko, to nie uważam jej za szczególnie interesującą. Szczerze powiedziawszy, biorąc ją do ręki, byłam przekonana, że intryga będzie znacznie ciekawsza, a tocząca się akcja - dynamiczniejsza.

Spodziewałam się, że znacznie szerzej opisane będą zwyczaje oraz sposób życia Anglików żyjących w XIX wieku. Wprawdzie przewijały się one przez kartki książki, ale jak dla mnie było ich zdecydowanie za mało. To z jednej strony. Z drugiej zaś "Królowa musi umrzeć" jest książką przygodową i ma na celu do przekazania coś zupełnie odmiennego, niż typowa powieść historyczna, a poza tym, nie należy zapominać o tym, że jej głównymi odbiorcami mają być dzieci.

Zastanawiam się, co jest powodem tego, że opisywana w tym poście książka niespecjalnie przypadła mi do gustu? Może ja już jednak wyrosłam z książek tego rodzaju? (Byłoby to swoistym zaprzeczeniem stwierdzenia, które napisałam w pierwszym akapicie). A może jednak ta książka naprawdę nie jest tak interesująca, jak mogłoby się to początkowo wydawać?

Jeśli będą kolejne części "Kronik Tempusu" raczej po nie nie sięgnę. Czy przeczytać pierwszy ich tom, musicie ocenić sami.

piątek, 15 marca 2013

Pada śnieg, wicher dmie...

Wielkanoc niemalże za pasem, jednak jak tak dalej pójdzie, to we wschodnim regionie Polski na Święta Wielkanocne będziemy śpiewać "Jingle Bells". U mnie sypie bez przerwy już drugi dzień, śniegu jest po kolana. Dzieci idące do szkoły przewracają się z powodu nadmiernej ilości białego puchu, a mojemu Maksiowi zapadają się w nim łapki, wobec czego od razu po koniecznym spacerze robi w tył zwrot i szybko umyka do mieszkania. A było już tak ładnie. W powietrzu czuło się wiosnę i nawet ptaszyny jakoś tak radośniej świergotały.

W taką pogodę jaką mamy obecnie nie wychodzę z domu nawet na krok, bo w takich warunkach jest to po prostu niemożliwe, lecz ten stan rzeczy (na razie) mi nie doskwiera, bo zawsze znajduję sobie jakieś zajęcie. Mój rehabilitant odwiedza mnie 3 - 4 razy w tygodniu, więc na brak kontaktu z drugim człowiekiem też nie mogę narzekać. Poza tym, jesteście też i Wy, choć "tylko" wirtualnie.

Was też tak zasypało, czy tylko mnie? ;-)

Co sądzicie o nowym papieżu Franciszku I? Mnie wygląda na bardzo skromnego i serdecznego człowieka. Wydaje mi się, że jest otwarty na ludzi oraz dialog z nimi. Myślę, że dzięki temu istnieje szansa, że niektórzy ludzie bardziej przychylnym okiem spojrzą w stronę Kościoła. Przynajmniej taką mam nadzieję. Bardzo podobało mi się to, że nowy papież ciągle się uśmiechał, zaś wtedy, gdy poprosił o modlitwę we własnej intencji ze wzruszenia ścisnęło mi się serce.

Na koniec, bardzo bym chciała prosić Panią Dorotę z Pabianic, która dokonała wpłaty na moje subkonto fundacyjne o kontakt drogą mailową. Mój adres znajduje się w zakładce, w górnej części strony blogowej. Chciałabym dostać od Pani adres domowy, jeżeli to oczywiście możliwe. Mam nadzieję, że przeczyta Pani mojego posta.

Wszystkim moim Przyjaciołom, towarzyszącym mi wirtualnie każdego dnia przesyłam ciepłe uściski i serdeczne pozdrowienia.

niedziela, 10 marca 2013

Olga Rudnicka - Drugi przekręt Natalii


"Drugi przekręt Natalii" to kolejna odsłona przygód pięciu sióstr Sucharskich, noszących to samo imię. Akcja powieści rozgrywa się dwa lata po wydarzeniach opisanych w "Natalii 5". Siostry nadal mieszkają w dużym domu w Mechlinie, pozostawionym im przez ojca. Natalie oswoiły się już z sytuacją, w jakiej się znalazły i żyją spokojnie. Jednak każda z sióstr to żywioł, które w momencie gdy zetkną się ze sobą, tworzą mieszankę w każdej chwili grożącą wybuchem.

Pozornie uporządkowanym życiem pięciu Natalii wstrząsa wiadomość o zaginięciu Janusza Zawady, ich przyszywanego dziadka a zarazem przyjaciela ich nieżyjącego ojca. Chcąc nie chcąc (chociaż bardziej chcąc niż niechcąc :)) zostają wplątane w kolejną aferę, w której gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę.

Nie chcę swoją recenzją zdradzać zbyt dużo fabuły "Drugiego przekrętu Natalii", by nie psuć innym przyjemności obcowania z tą książką. Powiem tylko, że bawiłam się świetnie czytając ten kryminał. Wyobraźnia  kreatywność i poczucie humoru Olgi Rudnickiej stoją na najwyższym poziomie.

Lektura "Drugiego przekrętu Natalii stanowiła dla mnie doskonałą rozrywkę i sposób na chwilowe oderwanie się od codzienności. Język powieści jest lekki i prosty w odbiorze, w związku z czym książkę szybko się czyta. Akcja płynie wartko, a czytelnik nie odczuwa momentu przewracania kolejnych stron.

Na poprawę humoru "Drugi przekręt Natalii" zdecydowanie polecam!!! Kto nie czytał pierwszej części, niech żałuje. :)))