Jaki wpływ może na człowieka mieć wojna, nawet jeśli bezpośrednio jej nie przeżył, a jest ona jedynie echem teraźniejszej rzeczywistości? Co wojna może uczynić z młodą i otwartą na świat i życie kobietą?
Kalina ma dwadzieścia cztery lata i po raz pierwszy wyrusza na wakacje w Tatry. Towarzyszą jej Jerzy - mąż i dwójka oddanych, zaufanych przyjaciół, Basia i Stanisław. Młoda kobieta nie wie jeszcze jak bardzo lato spędzone w otoczeniu srogich gór odmieni jej życie. To góry przyjmą brzmienie jej słów, kryjących tajemnicę tego kim jest. To właśnie one staną się świadkiem budzącego się w Kalinie pożądania...
"Upalne lato Kaliny" to opowieść o córce Marianny z domu Boruckiej. Bardzo trudna opowieść, choć przecież jest w niej wszystko, co powinno przemawiać za sielskością: tytułowe lato, piękne góry oraz młoda dziewczyna. Jednak to tylko pozory. Książka jest bowiem pełna smutku i melancholii. Niewiele w niej radości życia, prawie wcale nie ma w niej nadziei, za to mnóstwo bólu i niespełnionych pragnień. A mimo tego powieść ta w jakiś trudny do uchwycenia sposób zachwyca w swej prostocie i niewyszukanych słowach. Właśnie w tym kryje się jej piękno.
W książce ukazany jest wpływ, jaki na dziecko mają destrukcyjne zachowania matki. Przeszłość przeplata się tu z teraźniejszością, zaś echa dawnych wydarzeń wciąż brzmią w umyśle Gabrieli, dawnej opiekunki Marianny, pod skrzydłami której wychowała się również Kalina.
"Upalne lato Kaliny". Po prostu.
Czytałam nie tak dawno "Upalne lato Marianny" i szczerze mówiąc, nie dziwię się, że Marianna nie była dobrą matką. Wydawała mi się niezwykle egoistyczna. Ale książka była pięknie napisana i z przyjemnością sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńPilchciu, "Upalne lato Kaliny to książka naprawdę warta przeczytania.
UsuńPozdrawiiam.