sobota, 13 października 2012

"Pokój Marty"


"Pokój Marty" opisuje historię siedemnastoletniej dziewczyny, która wraz ze swoim ojcem, znanym pisarzem, przeprowadza się do nowego domu. Tam tytułową Martę zaczyna nawiedzać duch jej imienniczki, która zginęła w czasie II wojny światowej.

Współcześnie żyjąca Marta jest zwyczajną nastolatką, która pisze wiersze i stara się znaleźć miejsce dla siebie w dzisiejszym świecie. Mężczyźni jej nie interesują do czasu, aż nie ulega ona fascynacji swoim wychowawcą, Erykiem Lipińskim. Człowiek ten jest w podobnym wieku co jej własny ojciec, a mimo to, a może właśnie dlatego, dziewczyna zakochuje się w nim. Uczucie to jest odwzajemnione, więc Marta i Eryk postanawiają wspólnie zamieszkać, nie bacząc na zgorszenie otoczenia.

Wspólne życie z Erykiem jest dla siedemnastolatki wybawieniem przed obcowaniem z ojcem, którego coraz bardziej zaczyna się bać. W lęku utwierdzają ją również wizje, jakich Marta doświadcza niejako za pośrednictwem swej imienniczki. Co nieżyjąca dziewczyna ma jej do przekazania, i czy wizje zdołają ustrzec  ją przed złem czającym się w pobliżu?

Postanowiłam przeczytać tę książkę z tego względu, że interesują mnie lektury kryjące w sobie jakiś element tajemnicy, szczególnie mocno zaś zaintrygował mnie motyw ducha pojawiającego się w tytułowym "Pokoju Marty".

Mimo tego, że podczas czytania powieści towarzyszyło mi wrażenie jakbym zaznajamiała się z kolejną powieścią gotycką, to dla mnie osobiście jest to zdecydowanie powieść psychologiczna. Duchy i widziadła to według mnie element, który ma podkreślić atmosferę grozy bijącą z tej książki. Bo atmosfera grozy rzeczywiście z niej biła, ba, wydawała mi się ona niekiedy nawet makabryczna. (To moje subiektywne odczucie).

Bohaterowie powieści są dobrze wykreowani. Niebywałą sympatię wzbudzili we mnie pan Antoni, sąsiad Marty, który mógłby być jej dziadkiem, a także jego przyjaciel Stanisław.

O ile pierwszą część powieści przeczytałam z naprawdę sporym zainteresowaniem, nie mogąc doczekać się chwili, kiedy się dowiem, czy zagadka nieżyjącej Marty z czasów wojny się wyjaśni, oraz jak potoczą się dalsze losy Marty Kępińskiej i Eryka Lipińskiego, o tyle przy drugiej bardzo się wynudziłam. Lekturę książki skończyłam z wyraźnym przymusem.

Szczerze powiedziawszy książka podobała mi się średnio, jednak może komuś innemu zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz