poniedziałek, 17 czerwca 2013
Agnieszka Stelmaszyk - "Koalicja szpiegów. Luminariusz"
"Koalicja szpiegów. Luminariusz" to pierwsza część trylogii o trójce nastolatków, których ścieżki niespodziewanie się ze sobą przecinają.
Robert Szykulski ma trzynaście lat i mieszka w Bydgoszczy. Chłopiec wychowywany jest przez babcię Różę i próbuje uporać się ze śmiercią swoich rodziców, którzy pół roku wcześniej ponieśli śmierć
w tragicznym wypadku w Andach.
Harriet McLeod jest Angielką i mieszka w sierocińcu w Cardiff. Znalazła się tam, gdyż żaden
z członków jej dalszej rodziny nie zgodził się objąć nad nią pieczy.
David Ferguson to dwunastolatek mieszkający w Los Angeles. Opiekę nad chłopakiem sprawuje despotyczny wuj, który nie okazuje siostrzeńcowi uczuć. Najistotniejszą wartość w życiu Rodney'a Jonesa stanowią bowiem pieniądze i dyscyplina, którą niemal codziennie "raczy" Davida.
Roberta, Harriet i Davida łączą trzy rzeczy. Pierwszą z nich jest osierocenie przez rodziców. Drugą to, że zginęli oni w tajemniczych okolicznościach. Trzecią natomiast to, że wszyscy byli z zawodu naukowcami.
Mimo że Robert, Harriet i David są głównymi bohaterami nowej serii autorstwa Agnieszki Stelmaszyk, to tak naprawdę w pierwszej jej części na czoło wysuwa się historia Roberta. To o nim czytelnik ma możliwość dowiedzieć się najwięcej. To właśnie Robert gra w "Koalicji szpiegów. Luminariuszu" pierwsze skrzypce.
Za sprawą tajemniczego listu młody Szykulski dowiaduje się o tajemniczym Luminariuszu i o tym, że jego rodzice pracowali nad tajemniczym projektem. Kierując się wskazówkami Luminariusza, Robert wyjeżdża do Berlina. Tam otrzymuje kolejne wiadomości od niego i wraz z przyjaciółką Ramoną podąża ku przygodzie, wpadając w wir niebezpiecznych wydarzeń.
Styl Agnieszki Stelmaszyk bardzo mi odpowiada, więc postanowiłam przeczytać także jej najnowszą powieść. Nie chcę zdradzać zbyt dużo z fabuły, bo popsułoby to całą przyjemność czytania. Powiem tylko tyle, że jest to bardzo ciekawie skonstruowana historia szpiegowska, której głównymi odbiorcami będą z pewnością nastoletni czytelnicy.
Faktem jest jednak, że przyjemność w lekturze pierwszej części "Koalicji szpiegów" odnajdą także ci nieco starsi miłośnicy odkrywania zagadek.
Ja z pewnością chętnie sięgnę po następne części trylogii, by dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy Roberta, Harriet oraz Davida.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuń