piątek, 15 listopada 2013

Anna Ficner - Ogonowska - "Szczęście w cichą noc"


"Szczęście w cichą noc" to już czwarta książka opisująca losy Hani i Mikołaja. Tym razem jej akcja koncentruje się na przygotowaniach do Świąt Bożego Narodzenia oraz związanych z nimi zwyczajach. Czekałam na tę książkę bardzo, bo niewiele jest według mnie powieści, których akcja oddawałaby atmosferę tych jedynych w swoim rodzaju dni.

Jak trzy poprzednie książki Autorki czymś mnie ujęły - szczególnym sentymentem darzę "Alibi na szczęście" - tak tą ostatnią, czwartą, jestem dość mocno rozczarowana. Przede wszystkim dla mnie to jest nie książka, a dłuższe opowiadanie, dodatkowo opatrzone znanymi większości ludzi przepisami, chyba po to, by wydawało się dłuższe objętościowo. Mimo iż język opowieści jest plastyczny, przemawiający do wyobraźni, a tradycje świąteczne rzetelnie opisane, to jest to dla mnie zbyt mało, bym uznała tę niewielką książeczkę za tak dobrą, jak poprzednie części cyklu.

Zakończenie "Szczęścia w cichą noc" również do mnie nie przemówiło, pragnęłam czegoś innego. Mogłyby być choć jedna, dwie strony więcej, a wówczas wszystko, jak dla mnie, stałoby się jasne.

Książkę o świętach napisała też Magdalena Kordel. Wiem, że książki trudno porównywać, ale "Sezon na cuda" podobał mi się dużo bardziej. Mimo tego i tak jestem ciekawa kolejnych powieści, które wyjdą spod pióra pani Anny Ficner-Ogonowskiej, a ja podczas ich lektury poczuję magię podobną do tej, jaka towarzyszyła mi w trakcie czytania "Alibi na szczęście".

14 komentarzy:

  1. Dla mnie ta książka byłą perfekcyjna. Nie zmieniłabym w niej nawet kropki:) Trafiła w mój czuły punkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, widziałam, że się Tobie podobała. :) I tak powinno być, że mamy różne opinie.

      Dla mnie przede wszystkim książka była za krótka. Może moje rozczarowanie wynika stąd, iż nie spodziewałam się, że będzie to opowiadanie, lecz powieść, tak jak zwykle.

      Chciałam się też dowiedzieć, czy to Szczęście jest chłopcem, czy dziewczynką, ale się nie dowiedziałam. A bardzo chciałam wiedzieć. Mimo tego styl pisania Autorki mi odpowiada. Lubię taki plastyczny, momentami "kwiecisty" język.

      Usuń
  2. Muszę kiedyś bliżej "zapoznać się" z autorką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko T., spróbuj, być może Ci się spodoba. :)

      Usuń
  3. Dzięki za tę opinię, wiesz że bardzo lubię całą serię i oczywiście już się przymierzyłam do zakupu... Po tej recenzji jednak się wstrzymam. Na razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo_Zochulka, od zamiaru kupna "Szczęścia w cichą noc" nie będę Cię jakoś specjalnie odwodzić, bo to, co nie podoba się mnie, może spodoba się właśnie Tobie. Przecież każdy ma inny gust.

      Może Ty odbierzesz tę książkę zupełnie inaczej niż ja. :) Ja szczerze napisałam, co mnie w niej "uwierało".

      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Ucałuj ode mnie dziewczynki. Wszystkie trzy.

      Usuń
  4. Jakoś nie przekonują mnie opowiadania, wogóle krótkie formy, dlatego wolałabym chyba przeczytać czwarty tom historii o Hance niż krótkie opowiadanie albo całkiem inną historię napisaną przez panią Annę. Tym bardziej, że motyw świąt, przygotowania do świąt, tradycji, a nawet wigilijnych potraw pojawiał sie już we wcześniejszych książkach z serii. To co zostało zaprezentowane w tym tomie specjalnie mnie nie zaskoczyło. Jestem trochę zawiedziona, wolałabym coś innego!
    Ps. Kocham święta i świąteczne historie i pewnie byłabym zachwycona tą książką i spotkaniem z bohaterami, gdyby nie to, że motyw świat nie został już wykorzystany we wcześniejszych tomach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panna-Cotto, ja również wolałabym coś innego, i również czuję się trochę zawiedziona. Ale jakoś trochę lżej mi z tym, że nie jestem ze swoimi uczuciami sama. :)

      Usuń
  5. Super książka, jak cała trylogia!! Przeczytałam jednym tchem i wciąż mam niedosyt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Katarzyna K., cieszę się, że książki Ci się podobały. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się ona bardzo podobała ;) Tak jak Natalii M., trafiła w czuły punkt, po prostu - ujęła mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie Wy dwie odnalazłyście w tej książce coś, czego ja nie zdołałam.

      Usuń
  8. Nie dam rady, przy trzeciej części miałam dość, wywracałam oczyma, mówiłam "zaraz się pożygam, ale słodko", więc tej się obawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może lepiej nie czytaj, ale to już Twoja decyzja.

      Usuń