niedziela, 8 lipca 2012

Wsi spokojna...

Oto migawki z moich "wakacji".

Przystudzienny żuraw:


Jajko od kurki zielononóżki (musicie uwierzyć mi na słowo, że skorupkę miało zieloną...):


Maleńki ptaszek, prawdopodobnie jaskółeczka:


Moje ogoniaste wymęczone upałami:



Przydrożna kapliczka:



Kamień i krzyż poświęcone uczestnikom Powstania Styczniowego:




Kilkutygodniowy kotek:


Żaba:



Konik:



Mućki:


Siano uformowane w bele:



6 komentarzy:

  1. Prawdziwe wiejskie wakacje :)
    My niby mieszkamy na wsi, ale krowy czy konia zbyt często nie uświadczysz, a jak już pojedyncze sztuki są, to się pokazuję je dzieciom niczym ciekawostki, z ogromnym entuzjazmem! :D

    Twoje ogoniaste najpierw oglądałam przez ekran komórki, i myślałam, że to (niemałe)pieski...

    Fajnie, że wróciłaś :) a ja spieszę donieść, że przeczytałam Alibi, od początku do końca niecierpliwie i z wypiekami na twarzy, naprawdę dawno nic mnie tak nie poruszyło - jeszcze raz dziękuję za rekomendację :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamo_Zchulka, ja też się cieszę, że wróciłam... Czyli ktoś z Was jednak za mną tęsknił?? ;P
    Moje ogoniaste to, jak widzisz, pies i kot.
    A co do książek - polecam się na przyszłość. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż okulary założyłam, i wciąż mi trudno dopatrzeć się psa, jak rozumiem po lewej stronie :P starość nie radość :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, pies ułożył się po lewej stronie. Kiedyś, jak przyszedł do nas ksiądz po kolędzie, to gdy ujrzał Maksia, zapytał: "A cóż to za stworzenie Boże?"

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez sie ciesze ze wróciłaś :) odkrylam twojego bloga na blog rollu p. Michalak i lubie tu zagladnac :D czekam na kolejne recenzje
    wlasnie jestem w trakcie czytania Alibi . Wiesz ze we wrzesniu bedzie jego druga część? Rzeczywiście fajna książka ale to uczucie łączące dwoje głównych bohaterów jest dla mnie tak niedzisiejsze :) , że aż mnie rozczuliło!
    PS . Patrząc na zdiecia wsi zaczynam powoli zalowac ze chwilowo mieszkam w miescie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno - Cotto, bardzo się cieszę, że lubisz do mnie zaglądać.
      Piszesz, że uczucie Hani i Mikołaja Cię rozczuliło. A ja chcę Ci powiedzieć, z pełnym przekonaniem, że takie historie jak ta opisana w książce zdarzają się naprawdę. Są tylko jeszcze piękniejsze... Trzeba tylko trafić na swą drugą połówkę, by "wszystko, co niemożliwe, stało się możliwe".
      Jeśli zaś chodzi o wieś - ma ona według mnie zarówno wady, jak i zalety, jak wszystko zresztą, co nas otacza.

      Usuń