niedziela, 25 sierpnia 2013

Powroty bywają piękne...

Wspomnienia. To w tych dobrych, pięknych tkwi magia, choć w miarę upływu czasu mogą mocno się zatrzeć. Są dla mnie jak przezroczyste różnokolorowe koraliki, które nawlekam na niewidzialną nić, po czym chowam głęboko w sercu.

We wczorajszą sobotę miałam okazję powrócić do Nałęczowa. Byłam tam już kiedyś dość dawno temu i mimo że niewiele pamiętam z tamtej wizyty, to miło ją wspominam.

Tym razem urocze popołudnie w Nałęczowie spędziłam w towarzystwie Pani Moniki Oleksy oraz jej bliskich. Zachowam to popołudnie w pamięci na bardzo długo, a pewnie nawet i na zawsze. Pomogą mi w tym zapach, smaki, widoki oraz brzmienie ciepłych słów.

Kawiarnia Ewelina, która gościła na kartach powieści Pani Moniki "Ciemna strona miłości", to miejsce z klimatem. O takich mam zwyczaj mówić, że mają duszę. Kawiarnia Ewelina ma ją z pewnością, co dostrzegłam nie tylko ja i Pani Monika, ale także pani profesor Maria Szyszkowska, która także w niej gościła we wczorajsze sobotnie popołudnie.

Z kawiarni Eweliny przywiozłam wspomnienie smaku Nałęczowskiej Delicji oraz ciepłej herbaty.

Chyba nigdzie na świecie nie ma tak pysznych lodów jak właśnie tam - w Nałęczowie.

W tym miasteczku czas niemal się zatrzymał. Jego atmosfera ma w sobie powiew dawnych czasów, o czym świadczą nie tylko odrestaurowane urocze wille - na przykład Willa Różana, ale również wzmianki o tym, że miejscowość tę upodobali sobie tacy sławni pisarze, jak na przykład Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz oraz Stefan Żeromski. Ci niezapomniani twórcy przyjeżdżali tam po to, by tworzyć swoje najsłynniejsze dzieła.

Nałęczów będzie mi się od teraz kojarzył z niepowtarzalnym zapachem lasu, piękną rozmową z Panią Moniką i czasem płynącym niespiesznie.

Dostojny Pan Łabędź 



W towarzystwie Bolesława Prusa



A to my :)


Pani Moniko, jeszcze raz z całego serca dziękuję Pani i Pani bliskim za wspaniałe spotkanie!!!

4 komentarze:

  1. Naleczow - niestety nigdy nie udało mi sie tam zawędrować - a kiedyś mieszkałam w Lublinie I to bardzo niedaleko :) widze ze milo spedzilas tam czas :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Panna-Cotto, było naprawdę bardzo sympatycznie. Jeśli jeszcze będziesz miała kiedyś okazję, to odwiedź Nałęczów koniecznie, bo naprawdę warto.

      Usuń
  2. Karolinko, to ja dziękuję za Wasze przemiłe towarzystwo, w którym wiesz, że czuję się bardzo dobrze:) I wciąż będę powtarzać, że twoją Mamą jestem oczarowana! Ściskam Was obie mocno, mocno! I liczę na kolejne, wspólne wędrówki:)
    M.

    OdpowiedzUsuń