czwartek, 15 sierpnia 2013
Sarah Jio - "Jeżynowa zima"
Czy wiecie, jak to jest, gdy w maju, który powinien kojarzyć się z wiosną w pełnym rozkwicie, nagle z nieba spada śnieg? Ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i byłabym pewnie tym faktem mocno zaskoczona, tak samo jak zaskoczona jest Claire Aldridge, kiedy pierwszego maja budzi się rano i widzi, że Seattle przykrył biały jak mleko puch.
Claire Aldridge, główna bohaterka powieści Sarah Jio, jest jedną z dziennikarek w "Heraldzie", gazety wydawanej w Seattle przez rodzinę jej męża. Jeszcze rok temu Claire była bardzo szczęśliwą kobietą, teraz jednak bardzo dużo się zmieniło. Nie ma już Claire radosnej, cieszącej się życiem, jest za to ta zmagająca się z poczuciem straty.
By zapomnieć o osobistej tragedii, dziennikarka zaczyna interesować się śnieżycą, która w maju 1933. roku nawiedziła Seattle oraz wydarzeniami, które się wówczas rozegrały. Jeżynowa zima w niezwykły sposób łączy losy Claire i rodziny jej małżonka z życiem Very Ray, matki, która nigdy nie straciła nadziei, że jej synek żyje.
Claire zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że tylko wtedy, gdy rozwiąże zagadkę zniknięcia trzyletniego Daniela w jej życiu wszystko zmieni się najlepsze.
"Jeżynowa zima" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sarah Jio. Uważam je za naprawdę bardzo udane.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch osiach czasowych. Wydarzenia, które śledzi czytelnik opisywane są z perspektywy dwóch bohaterek - Claire i Very, co lepiej pozwala zrozumieć wszystko to, co się wydarzyło. Niezwykła atmosfera lat 30. XX wieku, czasy prohibicji, wielki kryzys światowy, potęgujący różnice międzyklasowe - to jest to, co mnie interesuje i o czym bardzo lubię czytać.
Niewielkie rozmiary książki i dynamicznie rozgrywająca się akcja spowodowały, że "Jeżynową zimę" przeczytałam szybko i z dużym zainteresowaniem.
Polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powieść bardzo zapadła mi w pamięć. Uwielbiam książki tej autorki:)
OdpowiedzUsuńNatalio, ja chyba też, chociaż przeczytałam dopiero jedną. ;)
UsuńBardzo lubię takie historie, więc z chęcią po nią sięgnę:) Nie znam jeszcze tej autorki, ale chyba czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńWitam nową obserwatorkę mojego bloga. :)
Usuń