Fundacja Słoneczko, której jestem podopieczną zakończyła już księgowanie wpłat z tytułu 1% podatku.
Nie znam danych osobowych darczyńców, którzy wsparli mnie swoim 1%. Mogę podać tylko miasta, z których on wpłynął:
urząd skarbowy w Chełmie,
urząd skarbowy w Sosnowcu,
urząd skarbowy Warszawa - Bielany,
urząd skarbowy Warszawa - Mokotów,
urząd skarbowy w Łęcznej,
pierwszy urząd skarbowy w Toruniu,
urząd skarbowy w Sandomierzu,
urząd skarbowy w Krotoszynie,
urząd skarbowy w Skarżysku - Kamiennej.
1% na moje leczenie przekazało około sześćdziesięciu osób. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim tym, którym mój los nie jest obojętny.
DZIĘKUJĘ.
Pieniądze z 1% podatku spożytkuję na moją dalszą rehabilitację oraz na dopłatę do specjalnych ortez. Ja będę miała ortezy typu GRAFO. Można je zobaczyć TUTAJ.
To że nie piszę o tym, że się leczę, nie znaczy, że tego zaniechałam. Mój rehabilitant, Pan Rafał, cały czas się mną opiekuje. Poza tym, ja ciągle szukam możliwości, by sobie pomóc. Pretekstem do spotkania, o którym pisałam TUTAJ, stała się wizyta u lekarza.
O tym co się u mnie dzieje, czasami nie piszę celowo. Po prostu niektóre sprawy są dla mnie zbyt bolesne, by je poruszać na forum.
Chciałabym Was prosić, byście nie zapominali o mnie w roku 2013 przy rozliczaniu się z fiskusem. 1% podatku stanowi jedyną formę pomocy w moim leczeniu i rehabilitacji z tego względu, że w systemie opieki nad niepełnosprawnymi w Polsce istnieje luka, która uderza w takie osoby jak ja - niepełnosprawnych dorosłych. Będę więc Wam niezmiernie wdzięczna, jeśli nie zapomnicie o mnie w przyszłym roku.
Warto mi pomagać, bo rehabilitacja, połączona z moim pozytywnym nastawieniem, działa cuda.
Specjalne podziękowania kieruję na ręce Pana Rafała, mojego rehabilitanta, któremu jestem wdzięczna za każdy najdrobniejszy gest życzliwości, skierowany w moją stronę. Nie mogę wprost uwierzyć, że istnieją jeszcze tacy ludzie jak on. A dlaczego? Niech to pozostanie tajemnicą.
Podziękowania należą się też mojej przyjaciółce Karolinie, za to, że pomogła mi zaprojektować ulotki oraz mojej Mamie, że ma jeszcze siłę, by walczyć razem ze mną...
DZIĘKUJĘ. Jeszcze raz. Wam wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz