Nawet jeżeli ktoś nie otrzymał łaski bezwarunkowej wiary, to i tak ten okres, który obecnie przeżywamy - Wielki Post - sprzyja wyciszeniu i kontemplacji nad życiem.
Dziś nie napiszę Wam, co się dzieje u mnie, ponieważ czasem milczenie wyraża więcej, niż wszystkie słowa tego świata. Dziś spróbuję skierować Wasze myśli ku czemuś, co chyba każdy człowiek próbuje omijać.
Strach przed tym, co ostateczne, przed śmiercią, jest według mnie naturalny. Wiem, że są ludzie, którzy obcują z nią na co dzień. Jedną z takich osób jest Zorka, laureatka konkursu Blog Roku 2011 w trzech kategoriach. Jej blog to według mnie próba oswojenia ostateczności, która prędzej czy później, dla każdego z nas staje się nieunikniona.
W dobie dążenia do doskonałości, prób wyleczenia chorób nawet wbrew etyce, temat śmierci wciąż jest niewygodny. Bo pokazuje, że wobec pewnych rzeczy jesteśmy słabi, czy tego chcemy czy nie.
Zorka towarzyszy Świętym - jak sama ich nazywa - w ich ostatniej drodze w hospicjum. Jej blog to zapiski składające się z urywków myśli, zdań, obrazów, jakby wyjętych z powieści, która zwie się życiem. To według mnie dowód na to, że po Ziemi, choć nie mają skrzydeł, wciąż kroczą Anioły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz